Bóg, który zamilkł; Peter J. Leithart

Dźwięk jest oznaką życia i energii. „Dźwięk sygnalizuje wykorzystanie mocy, ponieważ dźwięk wymaga stałej emisji”. Rzeczy nie muszą być żywe, aby były widoczne, a „myśliwy może widzieć, czuć i smakować słonia, nawet gdy zwierzę jest martwe”. Dźwięk jest inny: „Jeśli [myśliwy] słyszy trąbienie słonia lub tylko szuranie łapami, lepiej niech uważa. Coś się dzieje. Jakaś moc stanowi źródło tego dźwięku” (Walter Ong). Woda w szklance milczy, ale gdy jest wprawiona w ruch, wydaje dźwięki – staje się tym, co Biblia nazywa „wodą żywą”. Żywe istoty pozostają widoczne i namacalne długo po ich śmierci; możesz je powąchać i, jeśli chcesz, możesz ich skosztować. Ale zwłoki nie wydają dźwięku.

Bóg jest absolutną energią, trzyosobową Mocą, a Jego obecności towarzyszy wielki hałas. Przychodzi do Ogrodu w Duchu dnia i woła Adama głosem podobnym do gromu. Zstępuje na Synaj z dźwiękiem podobnym do dźwięku trąby, który staje się tak głośny, że ludzie i góra drżą. Dla Ezechiela głos Pana jest szumem wielu wód. Kiedy Jezus objawia się Janowi w Apokalipsie, mówi głosem trąby i przychodzi z nieba jako Silny Anioł ryczący jak lew. „Głos Pana nad wodami, Bóg chwały zagrzmiał, Pan nad wodami wielkimi. Głos Pana potężny, Głos Pana wspaniały. Głos Pana łamie cedry, Pan łamie cedry Libanu. Sprawia, że Liban skacze jak cielę, a Syrion jak młody bawół. Głos Pana krzesze płomienie ogniste. Głos Pana wstrząsa pustynią, Pan wstrząsa pustynią Kadesz. Głos Pana wykorzenia dęby i obnaża lasy, a w Świątyni jego wszystko woła: Chwała!” (Ps 29,3-9). Bóg jest nieograniczonym życiem i dlatego jest On nieograniczonym dźwiękiem.

Stworzenie zaczyna się od dźwięku. Bóg, który jest Odwiecznym Słowem, wydycha w ciemności słowa: „Niech się stanie…” i oto pojawiają się niebo i ziemia, światło, firmament, morze i suchy ląd, drzewa owocowe i zboża, słońce, księżyc i gwiazdy, roje stworzeń morskich i niebieskich, bydło i zwierzęta polne, a wszystko to jest pozostałością mowy Stwórcy. Całe stworzenie jest echem głosu Stwórcy. Fale się rozbijają, prądy falują, wiatry świszczą, szepczą i ryczą, błyskawice wydają trzaski i grzmoty, planety się harmonizują. W punkcie kulminacyjnym stworzenia Bóg tworzy szczególne stworzenie na swój obraz i podobieństwo, które może nie tylko grzmieć, ryczeć, ćwierkać, krzyczeć, szczekać, miauczeć i śpiewać, ale może również – podobnie jak jego Stwórca – nadawać tchnieniu kształt mowy.

W ten świat głośnej chwały wkracza śmierć. Przez grzech jednego człowieka śmierć przyszła na świat, a przez śmierć pojawiła się również cisza i tak cisza spowiła wszystkich ludzi. „Niegodziwi w ciemnościach milkną” (1 Sm 2,9). Niesamowita cisza jest nagrobkiem oznaczającym niegdyś wielkie miasto, osądzone za swój grzech – żadnego głosu radości ani głosu wesela, żadnego odgłosu kamienia młyńskiego, żadnego głosu oblubieńca ani głosu oblubienicy. Ale grób zagraża również sprawiedliwym. „Nie doznam wstydu, Panie, bo wzywam Cię”, woła Dawid. „Niech bezbożny być zawstydzeni, niech milczą w Szeolu” – spraw, aby oni byli cicho, a nie ja. „Umarli nie będą chwalili Pana ani ci, którzy zstępują do krainy milczenia” (Ps 115,17). Jeśli w Szeolu są jakieś dźwięki, to są to wycie, bełkot, wrzask i ordynarny rechot, ale nigdy nie są to słowa uwielbienia. „Czy dla umarłych czynisz cuda? Czy zmarli powstaną, aby cię chwalić? Czy opowiada się w grobie o łasce twojej, a w miejscu zmarłych o wierności twojej?” (Ps 88,11-12).

Potem na ten świat pozostający pod panowaniem ciszy przychodzi głośny i żywy Bóg, ale to, co tu robi, pozostawia świat w milczącej trwodze. Ten, który powiedział: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem”, zstępuje do grobu. Odwieczne Słowo milknie. Zbawiciel, który rozwiązał język niemowy, jest niemy jak owca przed tymi, którzy ją strzygą. Bóg, który jest odwiecznym Głosem, ponieważ jest wieczną Mocą, leży cicho w grobie. Bóg Syn czyni własnymi słowa Psalmu 88: „Zaliczono mię do tych, co zstępują do grobu, stałem się jak człowiek bez siły. Łoże moje jest między umarłymi, tak jak zabitych, którzy leżą w grobie, o których już nie pamiętasz, bo są odłączeni od ręki twojej”.

To, co Chesterton powiedział o krzyku zaniedbania, odnosi się również do Wielkiej Soboty: „Gdy ziemia zadrżała, a słońce zgasło na niebie, nie stało się to z powodu ukrzyżowania, ale z powodu wołania z krzyża: wołania, które oznajmiało, że Bóg opuścił Boga. A teraz, pozwólmy rewolucjonistom wybierać wiarę spośród wszystkich wierzeń i boga spośród wszystkich bogów na świecie. Niech dokładnie zważą w myśli wszystkich bogów nieuchronnej powtarzalności i niezmiennej władzy. Nigdzie indziej nie znajdą boga, który sam byłby buntownikiem. Powiem więcej (choć tu rzecz przekracza możliwości ludzkiej mowy): pozwólmy ateistom wybrać sobie boga. Znajdą tylko jedno Bóstwo, które kiedykolwiek dało wyraz ich osamotnieniu, i tylko jedną religię, której Bóg przez chwilę wydawał się ateistą”[1]. Ateiści przebąkują na temat milczenia Boga, ale Ewangelia dotarła w milczące zakamarki świata już dawno temu. Żadna inna wiara nie wyznaje, że Bóg jest odwiecznym Słowem, i żadna inna wiara nie wyznaje, że odwieczne Słowo zamilkło.

Bóg jest Panem światła – wszyscy to mówią. Ale to nie jest dla mnie zbyt pomocne, ponieważ szukam Go po omacku. Bóg jest Słowem – każdy chrześcijanin to wie. Ale ledwo słyszę Jego głos, kiedy już skłaniam się ku ciszy grobu. Jeśli Bóg ma być moim Panem, musi być Panem światła i ciemności, życia i śmierci. Jeśli ma mnie uratować, musi przyjść do mnie w mojej ciszy. Nie wystarczy, aby był źródłem wszelkiego stworzenia. Musi też być pierworodnym spośród umarłych, aby we wszystkim mieć pierwszeństwo. Stworzenie ma swoje źródło w Głosie dochodzącym z ciemności, stworzenie może zostać odrodzone tylko wtedy, gdy również z grobu popłynie ten sam Głos, tylko jeśli Głos Boga wyrwie się z ciszy śmierci. Stąd wcielenie – Syn przybrał ciało, aby stać się Panem śmierci, aby być Jezusem, Panem Mroku. Syn zstąpił do grobu, aby przejąć klucze śmierci i Hadesu. Słowo umarło, aby stać się Panem również ciszy i milczenia.

Wielki Post jest tajemnicą milczenia Boga, a jest to wielka tajemnica. Ale Syn Boży nie może ogłosić się Panem Szeolu, nie odwracając śmierci do góry nogami. Śmierć nie może Go powstrzymać – jest zbyt wielki. Milczenie nie może powstrzymać odwiecznego Słowa – nie na zawsze. Jego zstąpienie wstrząsa Hadesem. Jezus powstaje z grobu i rozmawia jak zawsze, rozpraszając strach, dodając otuchy, pokrzepiając uczniów, nauczając wszystkiego, co Go dotyczy we wszystkich Pismach Świętych. Co więcej, On wywraca śmierć na lewą stronę przez sam fakt, że smakuje śmierci i poddaje się jej w milczeniu. Usuwa jej żądło, a śmierć staje się bramą do nowego życia; śmierć przestaje być końcem i staje się nowym początkiem; wybija drzwi w tylnej ścianie grobowca, tak że staje się on przejściem, a nie ślepą uliczką.

Ponieważ zstępuje do Szeolu jako głos Ojca, dlatego z grobu dobiega pieśń chwały. Gdy kobiety wchodzą do grobu w poranek wielkanocny, anioł oznajmia: „Szukacie Jezusa Nazarejczyka, który został ukrzyżowany. Zmartwychwstał, nie ma go tutaj”. Psalm 88 stawia pytanie: „Czy Twoja łaskawość ma zostać ogłoszona w grobie? Albo Twoja wierność w miejscu zniszczenia? Czy Twoje cuda będą znane w ciemności? A Twoja sprawiedliwość w krainie zapomnienia?” Wielkanoc odpowiada głośnym: Tak! Grób już nie milczy. Cuda ogłaszane są w grobie. Umarli sławią Go. Głos Jahwe grzmi, rozbrzmiewając teraz nawet w grobie i sama śmierć wstępuje do Świątyni Świata, aby wołać: „Chwała!”

Tłumaczył Bogumił Jarmulak.

Źródło: God Gone Silent

[1] Cyt. za: G. K. Chesterton, Ortodoksja, tłum. M. Sobolewska, Warszawa 2004.

Tagged with:
 

Leave a Reply

(Spamcheck Enabled)