Charakter przykazań Prawa Mojżeszowego; James B. Jordan
Jednym z problemów towarzyszących lekturze Biblii jest wczytywanie w nią współczesnych koncepcji. W naszym świecie rozróżniamy różne rodzaje lub kategorie prawa: prawo kanoniczne, prawo sądowe, prawo cywilne, prawo karne, prawo moralne, prawo korporacyjne itp. Błądzimy jednak, zakładając, że Biblia została napisana z myślą o naszych kategoriach prawnych.
Konfesje z czasów Reformacji, opierając się na średniowiecznej tradycji, stwierdzają, że w Piśmie Świętym istnieją trzy rodzaje praw: moralne, sądowe i ceremonialne. Te rozróżnienia nie wytrzymują jednak teologicznej analizy – całe Prawo Boże odnosi się do moralności, chociaż żyjemy w innych czasach, a zatem sposób, w jaki przestrzegamy niektórych przepisów, odpowiednio również się zmienił. Nie ma jednak podstaw egzegetycznych dla tej potrójnej kategoryzacji.
Po pierwsze, w żadnym miejscu Biblii nie pojawia się tego typu rozróżnienie. Pismo Święte nigdzie nie wskazuje na coś takiego jak prawo „sądowe”, ani też nie ma żadnej sekcji „sądowej” w korpusie prawnym Księgi Wyjścia i Księgi Powtórzonego Prawa. Raczej różne „rodzaje” praw są zmieszane razem. Konfesja Westminsterska w rozdziale 19, sekcja 4, wskazuje na Księgę Wyjścia 21,1-22,29 jako „prawo sądowe”, ale chociaż wiele przepisów zapisanych w tym fragmencie uwzględnia sankcje karne, to jednak nie dotyczy to wszystkich przepisów w nim zawartych (na przykład: 22,24.28.29).
Po drugie, nawet jeśli przepisy przewidują kary, to tekst nie nakazuje sądowi wymierzania tych kar. Oczywiście wiemy z innych miejsc Pisma Świętego, że tylko sędzia może nakazać zastosowanie miecza w celu poskromienia złoczyńców, a zatem tam, gdzie pojawiają się sankcje, władza ma prawo je egzekwować. Jednak same przepisy nie są zaadresowane tylko do sędziów, lecz raczej do całego ludu.
Właściwy sposób patrzenia na tę kwestię jest następujący: Bóg daje swoje Prawo, które ma zastosowanie do całego życia w każdej jego dziedzinie, a zawarte w nim przepisy pokazują, jak Prawo powinno być stosowane w różnych dziedzinach życia i sytuacjach. Nie ma prawa sądowego jako takiego, które można by wyodrębnić. Na przykład, co zrobimy z Księgą Powtórzonego Prawa 19,14, gdzie czytamy: „Nie przesuniesz bezprawnie miedzy w głąb pola swojego bliźniego, którą ustalili przodkowie dla twojego dziedzictwa, jakie otrzymałeś w kraju, który PAN, twój Bóg, daje ci w posiadanie”? Czy to jest prawo sądowe? A może jest to prawo ceremonialne? Czy też prawo moralne? No cóż, po pierwsze, jest oczywiste, że widzimy tu aspekt moralny – przesunięcie granicy byłoby formą kradzieży, czyli pogwałceniem – wyraźnie moralnego w swym charakterze – Ósmego Przykazania.
Po drugie jednak jest równie jasne, że istnieje aspekt „ceremonialny” powyższego przepisu, ponieważ odnosi się on w szczególności do podziału Kanaanu. Przydzielone działki były niezbywalne; nigdy nie wolno było ich sprzedawać i miały być zwrócone pierwotnym właścicielom w roku jubileuszowym. Ten osobliwy układ nie pojawia się współcześnie. Przepis zakłada podbój całego Kanaanu i wywłaszczenie jego pierwotnych mieszkańców, a następnie rozdzielenie go między Izraelitów. Takie rozwiązanie wyróżniało Izrael jako naród kapłański, czyli orędownika dla wszystkich innych narodów świata. Obcokrajowcy mogli nawrócić się na wiarę Izraela, ale nigdy nie mogli posiadać ziemi w granicach Ziemi Obiecanej. Tak więc istnieje również „ceremonialna” strona tego przepisu.
Oczywiście musi istnieć również aspekt sądowny tego przepisu Prawa, bo z pewnością ktoś miałby prawo pozwać swojego sąsiada, gdyby ten przesunął granicę jego ziemi. Co zatem powiemy? Czy ten przepis należy zaszufladkować do kategorii moralnej, ceremonialnej, czy też sądowej?
Widzieliśmy, że w Prawie nie ma „działu sądowego” i że nieuzasadnione jest zaszufladkowanie tego przepisu do kategorii „sądowej”. Jakie inne cechy Prawa biblijnego mogłyby rzucić dodatkowe światło na tę kwestię?
Po trzecie, w przeciwieństwie do praw starożytnych narodów pogańskich Prawo biblijne pochodzi od Boga. Wydaje się to oczywiste, ale ważne jest, aby zauważyć, że sąsiedzi Izraela nie napisali swoich praw w taki sposób, w jaki Bóg napisał prawa dla swego ludu. Umberto Cassuto podsumowuje dyskusję na ten temat, zauważając, że „źródłem prawa był z jednej strony obyczaj – consuetudo – a z drugiej wola króla. We wszystkich wyżej wymienionych kodeksach zauważamy, że prawo nie wynika z woli bogów”[1]. Innymi słowy, kodeksy prawne innych narodów były świeckie i sądowe, tj. oparte na władzy państwowej. Prawa Izraela były skoncentrowane na Bogu i zawsze były to przede wszystkim prawa religijne.
Po czwarte, w Prawie Izraela kwestie bezpośrednio religijne mieszają się ze sprawami społecznymi. Cassuto zauważa, że „żaden z wyżej wymienionych kodeksów nie zawiera żadnych praw odnoszących się do rytuałów, kultu lub innych kwestii religijnych, a ich treść jest całkowicie świecka. Dla podmiotów religijnych opracowano odrębne kodeksy”. Shalom M. Paul zgadza się z tym, kiedy pisze: „Cywilne, moralne i religijne obowiązki człowieka ostatecznie wywodzą się od Boga i dlatego są splecione w ramach jednego zbioru boskiego prawa. Te trzy dziedziny, które w społeczeństwach pozabiblijnych zostałyby włączone odpowiednio do zbiorów praw, literatury mądrościowej i podręczników kapłańskich, są tutaj połączone w jeden zbiór przepisów”[2].
Po piąte, ważne jest, abyśmy nie zapominali, że Prawo hebrajskie jest jawne i skierowane do wszystkich. W naszym współczesnym świecie prawo staje się coraz bardziej skomplikowane i ezoteryczne, a zrozumieć je mogą tylko prawnicy. Jest to przykład odchodzenia od tradycji hebrajsko-chrześcijańskich, gdzie przepisy prawa zachowane były w prostej i jawnej formie. W starożytnym świecie zarówno prawo sakralne, jak i sądowe były często ukrywane przed ludem, ale w Izraelu Prawo miało być publicznie odczytywane co siedem lat (Pwt 31,10-13). Co więcej, ponieważ Prawo jest zaadresowane do wszystkich, a nie tylko do władców i kapłanów (w rzeczywistości Izrael był „narodem kapłanów”), „każdy był osobiście odpowiedzialny za jego przestrzeganie. To z kolei prowadzi do koncepcji indywidualnej i zbiorowej odpowiedzialności. Stanie na straży sprawiedliwości i ochrona praw wspólnoty nie jest już wyłączną troską przywódcy wspólnoty (np. króla Mezopotamii). Ta odpowiedzialność jest teraz wspólną sprawą każdego członka wspólnoty”[3].
Ponieważ Prawo Boże jest adresowane do wszystkich członków wspólnoty, ma ono silnie pedagogiczną (dydaktyczną) funkcję. Zatem, po szóste, Prawo hebrajskie różni się od prawa pogańskiego tym, że mówi również o motywacji czy też uzasadnieniu dla jego przestrzegania. Berend Gemser zwrócił uwagę na klauzule motywacyjne w Prawie, czyli na argumenty powiązane z różnymi przepisami. Na przykład Księga Wyjścia 22,26-27 mówi: „Jeśli weźmiesz w zastaw płaszcz swojego bliźniego, musisz mu go zwrócić przed zachodem słońca, gdyż tylko nim może się przykryć, gdy uda się na spoczynek. Jeśli wołać będzie do Mnie o pomoc, wysłucham go, gdyż jestem litościwy”. Dwa uzasadnienia są włączone do tego przepisu, a mianowicie wezwanie do miłosierdzia („gdyż jestem litościwy”; Czym ma się okryć do snu?) oraz groźba zemsty Boskiej („Jeśli wołać będzie do Mnie o pomoc, wysłucham go”). Jeśli te fragmenty Pisma Świętego są „nagim prawem”, to dlaczego zawierają klauzule motywacyjne? Gemser zauważa, że „klauzula motywacyjna jest wyraźnie i zdecydowanie osobliwością Prawa Izraela i Starego Testamentu”[4]. Nie występują one w żadnym innym kodeksie praw starożytnego Bliskiego Wschodu. Ponownie widzimy, że Prawo Starego Testamentu nigdy nie miało być po prostu konstytucją lub kodeksem prawnym, lecz raczej stanowiło podstawy dla systemu prawnego na nim opartego.
Po siódme, jeśli Prawo podane w Pięcioksięgu ma stanowić pełnowymiarowy kodeks prawny, to jego treść jest niekompletna. Jak zauważa Cassuto, w porównaniu z kodeksami starożytnego Bliskiego Wschodu Tora jest mocno okrojona. „Chociaż również kodeksy królów Wschodu są niekompletne i nie obejmują każdej dziedziny prawa, to jednak gdy podejmują jakiś temat, wtedy czynią to szczegółowo”. Prawo biblijne jednak wybiera pewne kluczowe sprawy i pokazuje, jak mądrość radzi sobie z tymi przypadkami, dając wgląd w to, jak postępować w innych podobnych przypadkach. Biblia zawiera pouczenie na temat sprawiedliwości, a nie kodeks prawny jako taki.
Po ósme, jeśli szczegółowe przepisy Prawa zostały zaprojektowane jako kodeks sądowny, to są niekompletne w swojej formie. Jak ponownie zauważa Cassuto: „Innym ważnym rozróżnieniem między ustawodawstwem państwowym a prawami Tory jest fakt, że forma tych ostatnich nie zawsze jest formą pełnego kodeksu. Nie zawsze określa karę, jaka ma zostać nałożona na przestępcę, czasami dołączony jest tylko bezwzględny nakaz lub zakaz jako wyraz absolutnej woli Pana”. Biblia określa niektóre sankcje karne, ale nie wszystkie. W niektórych przypadkach otrzymujemy tylko zakaz moralny i sami musimy rozeznać, jaka byłaby odpowiednia sankcja karna, jeśli w ogóle w danym przypadku należałoby ją zastosować. Z drugiej strony, w Księdze Powtórzonego Prawa 25,1-3 znajdujemy przepis stwierdzający, że sąd może zdecydować o ukaraniu człowieka publiczną chłostą, chociaż nie może wymierzyć więcej niż czterdzieści uderzeń; nie ma jednak żadnego przestępstwa wymienionego w Prawie, za które karą byłaby chłosta. Najwyraźniej sąd miał swobodę zastosowania chłosty w niektórych przypadkach, być może w przypadku recydywy lub pobicia żony[5].
Podsumowując, musimy zgodzić się z Cassuto, kiedy twierdzi, że szczegółowe przepisy Prawa, o ile mają zastosowanie sądowe, są „instrukcjami moralnymi w sprawach karnych”. Dokładnie tak jest. Są to prawa moralne, w których Bóg łaskawie dołożył wszelkich starań, aby pokazać swojemu ludowi, jaka powinna być właściwa kara dla tych, którzy je łamią. Bóg zarezerwował sąd dla siebie, więc to On i tylko On może określać kary za grzech. Kiedy sobie z tego zdamy sprawę, to zrozumiemy, że kary nałożone przez Boga nie mogą się zmieniać wraz z upływem czasu, chyba że sam Bóg się zmieni[6].
Czytając przepisy zawarte w Pięcioksięgu możemy popełnić dwa błędy. Po pierwsze, możemy błędnie wnioskować, że stanowią one kompletny kodeks prawa przewidzianego dla wspólnoty politycznej. Jak widzieliśmy, jest to niemożliwe. Zatem konfesje z czasów Reformacji mylą się, gdy twierdzą, że istnieje coś takiego jak „prawo sądowe Mojżesza”. Niczego takiego nie ma, zatem nie mogło ono też zostać zaprojektowane „tylko dla Izraela” i nie mogło „wygasnąć”[7]. Po drugie, możemy błędnie sądzić, że prawa te nie mają odniesienia do współczesnego społeczeństwa. Dopóki ludzie żyją we wspólnotach, dopóty potrzebują praw będących odzwierciedleniem relacji wewnątrz Trójcy Świętej; i dopóki ludzie popełniają przestępstwa, dopóty potrzebne są adekwatne kary. Czy jesteśmy mądrzejsi od Boga, abyśmy mogli złagodzić Jego kary? Czy też może staliśmy się Bogiem, aby określać adekwatne kary za grzechy?
Na zakończenie pozwolę sobie zacytować kilka uwag P. J. Verdama, profesora prawa rzymskiego i prawa prywatnego międzynarodowego na Wolnym Uniwersytecie w Amsterdamie: „Prawo Mojżeszowe w przeciwieństwie do współczesnych systemów prawnych nie może być postrzegane jako prawo w gruncie rzeczy państwowe (…) Aspekt państwowy nie jest dominującą cechą Prawa Mojżeszowego. Prawo Mojżeszowe (…) ma przede wszystkim charakter religijny. Nie organizacja państwowa, ale przymierze rządzi Prawem. Nie narodowość, lecz genealogia określa jego podmioty”[8].
Przypisy
[1] Umberto Cassuto, A Commentary on the Book of Exodus
[2] Shalom M. Paul, Studies in the Book of the Covenant in the Light of Cuneiform and Biblical Law
[3] Shalom M. Paul, dz. cyt.
[4] Berend Gemser, „The Importance of the Motive Clause in Old Testament Law?” w: A. van Selmsa i A. S. van der Woude, Adhuc Loquitur, Collected Essays of Dr. B. Gemser
[5] To ostatnie byłoby doprecyzowaniem zasady „oko za oko, rana za ranę” (Wj 21,23 i nast.).
[6] Powtórzę ponownie, że Prawo, w tym jego aspekt karny, zasadniczo się nie zmienia. Jego zastosowanie może ulec zmianie, gdy okoliczności się zmienią. Chodzi o to, że współczesne cudzołóstwo nie różni się od cudzołóstwa w starożytnym świecie, a kara, którą Bóg za nie wymierzył, jest nadal obowiązującym standardem.
[7] Oczywiście przepisy Prawa zostały sformułowane z uwzględnieniem aktualnej sytuacji Izraelitów. Nasza sytuacja może się różnić na wiele sposobów, dlatego musimy przeanalizować podstawowe zasady Prawa. Mimo to mądrość przychodzi do człowieka, który pojmuje znaczenie Prawa dla dawnego społeczeństwa izraelskiego, i taka mądrość umożliwi takiemu człowiekowi stosowanie Prawa Bożego w dzisiejszych uwarunkowaniach.
[8] P. J. Verdam, Mosaic Law in Practice and Study Throughout the Ages
Tłumaczył Bogumił Jarmulak.
Źródło: James B. Jordan, The Law of the Covenant. An Exposition of Exodus 21-23, Tyler 1984, s. 68-74.