Symbolizm – manifest; James B. Jordan
Dla wielu studiowanie symbolizmu to dziwactwo oderwane od naprawdę ważnych spraw. Tych zaś, którzy studiują symbolizm w Biblii, przestrzega się przed zagłębianiem się w niebezpieczne okolice. Jeśli zaś nie posłuchają i na dodatek posłużą się symboliką w interpretacji Pisma, to zostaną zaliczeni w poczet osób podejrzanych. Ważna jest rzeczywistość, a symbolika jest drugorzędna.
Jednak z biblijnego punktu widzenia jest dokładnie odwrotnie. Symbolizm jest najważniejszy w życiu człowieka. Ponieważ jest to manifest, dlatego wyrażę to jeszcze raz: Najważniejszy w życiu człowieka jest symbolizm. Wynika to przede wszystkim z biblijnej nauki o stworzeniu.
Skąd ta pewność? Stąd, że nauka o stworzeniu stwierdza, iż każda stworzona rzecz oraz porządek rzeczy odzwierciedla charakter Boga, który je stworzył. Innymi słowy, całe stworzenie i wszystko w stworzeniu wskazuje na Boga. Wszystko jest znakiem, symbolem Boga. To stwierdzenie stanowi fundament filozofii Corneliusa Van Tila. Nauka o stworzeniu z niczego (ex nihilo) jest punktem wyjścia dla nauki o objawieniu naturalnym.
Co więcej, jak każdy element stworzenia jest ogólnym symbolem Boga, tak człowiek jest szczególnym symbolem Boga, ponieważ został stworzony na obraz Boga (imago Dei, por. Rdz 1,26). Każdy człowiek i wszyscy ludzie (Rdz 1,27) symbolizują Boga w szczególny sposób. Wielu teologów toczy liczne dyskusje na ten temat, choć i tak nikt do końca nie pojmie znaczenia tego stwierdzenia, gdyż wymagałoby to pełnego poznania Boga, którego symbolem jesteśmy. Mimo to możemy powiedzieć, że człowiek jest jedynym symbolem, który jednocześnie tworzy symbole. Powtarzam: Do istoty Bożego obrazu w człowieku należy zdolność tworzenia symboli.
Różnorodność symboli
Istnieją różne symbole. Jest tak, ponieważ, używając teologicznego żargonu, w opera ad extra Boga jedna z Osób lub atrybutów Boga zawsze wysuwa się naprzód. Co to znaczy? Opera ad extra oznacza działanie Boga na zewnątrz Trójcy, czyli wobec stworzenia. Niektóre z tych działań są w większym stopniu działaniami Ojca, inne Syna lub też Ducha, choć za każdym razem wszystkie trzy Osoby są zaangażowane, gdyż wszystko, co czyni Bóg, czyni cały Bóg. Ponadto niektóre działania Boga w większym stopniu wyrażają Jego gniew, inne zaś łaskawość, jeszcze inne wielkoduszność lub zazdrość, choć w każdym działaniu Boga wszystkie Jego atrybuty są obecne.
Znów mamy do czynienia z ogółem i szczegółem obecnymi w każdym aspekcie chrześcijańskiego światopoglądu. Ogólnie rzecz biorąc, całe stworzenie wskazuje na wszystkie Boskie Osoby i atrybuty, nawet jeśli tego nie dostrzegamy. Z drugiej strony, każdy element stworzenia w szczególny sposób wskazuje na jakiś atrybut Boga lub jedną z Boskich Osób.
Jak mamy interpretować te symbole? Zgadując? Na szczęście mamy Biblię, która poucza, jak je odczytywać. Pismo wskazuje na główny symbol Boga, którym jest człowiek, oraz na cztery grupy drugorzędnych symboli. Należą do nich: zwierzęta, rośliny, skały (rzeczy nieożywione) i gwiazdy (ciała niebieskie). Ponieważ wszystkie one wskazują na Boga, dlatego wskazują też na człowieka. Biblia uczy nas, jak je interpretować. Niestety do tej pory niewiele zrobiono w tej dziedzinie.
Weźmy na przykład drzewa i ciernie. Drzewa zazwyczaj wskazują na Bożą łaskę, zaś ciernie na gniew. Stanowią więc przeciwieństwo. Pojawiają się w drugim, trzecim i czwartym rozdziale pierwszej księgi Biblii. Drzewa tworzą drabinę prowadzącą z ziemi do nieba, wskazując na łaskę Boga, który sprawia, że Jego wola dzieje się na ziemi tak jak w niebie. Nic dziwnego, że drzewa pojawiają się w Piśmie w sąsiedztwie pobożnych ludzi: Abrahama, Debory, Natanaela itp. Spoczynek pod drzewem oznacza szczególną ochronę Boga, a także wydawanie wyroków u „bramy nieba”, która znajduje się u stóp „drabiny do nieba” (por. Rdz 28,10-22). Drzewa obrazują pełne wymiary królestwa roślin. Wyrastają z małego ziarna do wielkich rozmiarów, są ukoronowane chwałą i wydają owoc – stanowią więc obraz ludzkości dojrzałej w sprawiedliwości. Bóg zapełnił swój Ogród drzewami, które były znakami dla Adama i Ewy, a dwa z nich uczynił szczególnymi znakami swej łaski i woli (zwłaszcza Drzewo Życia).
Ciernie to przeklęte drzewa. Podobnie jak drzewa ciernie wyrastają z ziemi (Rdz 2,9; 3,18). Jak człowiek został stworzony z ziemi (by był prawdziwym drzewem, Rdz 2,7), tak teraz pojawią się ludzie podobni do cierni (pierwszym z nich był Kain, Rdz 4,1-8). Ciernie nie wyrastają do nieba, lecz płożą się po ziemi. Nie rodzą owoców, lecz kolce. (Czyż cierniste krzaki ozdobione pięknymi kwiatami nie są obrazem łaski?) W symboliczny sposób ukazują gniew i przekleństwo Boga zwłaszcza, gdy porównamy je do rosłych drzew. A już na pewno nie symbolizują drabiny łączącej ziemię i niebo. Nie posiadają też ochronnego płaszcza z liści.
Można również mówić o grupach symboli. Nie trzeba nikomu przypominać, że zwierzęta często symbolizują w Biblii ludzi. Symbolika kamieni jest mniej znana, ale każdy pamięta, że Bóg jest wielokrotnie nazwany skałą, Kościół zaś jest uczyniony ze złota, srebra i drogich kamieni (które tworzą tęczę otaczającą tron Boga w Księdze Apokalipsy). Nierzadko pojawiają się w Biblii także gwiazdy, słońce i księżyc. Bóg przyrównał potomstwo Abrahama do ciał niebieskich. Mógłbym wymienić jeszcze inne przykłady, ale na razie wystarczy. W każdym razie symbole są różne i wielorakie.
Niektóre symbole mają werbalny, inne zaś niewerbalny charakter. Czy może raczej jedne są bardziej, a inne mniej związane ze słowami. Jednak bez słów nie moglibyśmy niczego zrozumieć, a zatem nawet niewerbalne symbole wymagają przynajmniej kilku słów wyjaśnienia. Z drugiej strony, werbalne symbole (np. te, które właśnie czytasz) również wymagają formy i dźwięku, a zatem nie są tylko i wyłącznie werbalne. Przywykliśmy myśleć tylko o niewerbalnych znakach jako symbolach, musimy jednak pamiętać, że każdy język jest symboliczny, gdyż słowa są znakami wskazującymi na rzeczy, zdarzenia lub relacje.
Moc symboli
Moc symboli jest mocą ideologii. To największa moc na świecie. Każdy język jest symboliczny, jednak symbolizm nie ogranicza się do języka. Symbolizm „tworzy” rzeczywistość, a nie odwrotnie. To inny sposób stwierdzenia, że esencja poprzedza egzystencję. Najpierw Bóg określił, czyli opisał, co ma powstać i w jakim kształcie, a potem to powstało. Bóg najpierw postanowił uczynić człowieka swoim szczególnym symbolem, a potem powstał człowiek.
Również człowiek tworzy symbole. Inaczej nie może. Musi je tworzyć. Tworzy dobre lub złe symbole, zawsze je jednak tworzy i nigdy nie jest od nich wolny. Powołaniem człowieka jest naśladowanie Boga (na ludzkim poziomie). Widzimy to, kiedy człowiek nazywa zwierzęta, tak jak wcześniej Bóg nazwał świat (Rdz 1,5nn; 2,19). Ponadto człowiek ma panować nad światem. Nazywanie poprzedza panowanie. Najpierw człowiek sygnalizuje i określa swe zamiary przy pomocy pojęć, a następnie realizuje je. Symbole tworzą rzeczywistość. Czy też, mówiąc dokładniej, Boże symbole stwarzają rzeczywistość, a ludzkie symbole ją zagospodarowują. Człowiek nie stwarza z niczego. Człowiek naśladuje Bożą twórczość przez restrukturyzację zastanej rzeczywistości.
Boże symbole są stwórczo konstruktywne. On mówi i rzeczy stają się. Ludzkie symbole są odtwórczo re-konstruktywne. Człowiek musi poznać Boże symbole i w oparciu o tę wiedzę stworzyć własne. Rzeczywistość odzwierciedla oryginalne symbole Boga i dlatego człowieka może je po części poznać, obserwując tę rzeczywistość. Następnie przekształca rzeczywistość przy pomocy własnych symboli, a czyni to w sposób pobożny lub bezbożny. Boże symbole są pierwotne, a ludzkie – wtórne.
Widzimy tu sedno biblijnej nauki o zbawieniu. Usprawiedliwienie, uświęcenie i uwielbienie stanowią jedną całość. Które z nich ma pierwszeństwo? Usprawiedliwienie. Najpierw Bóg nas na nowo definiuje, określa jako sprawiedliwych, a następnie stwarza na nowo. Podobnie Paweł w szóstym rozdziale Listu do Rzymian mówi, że mamy uznać siebie za martwych dla grzechu i żywych dla sprawiedliwości po to, byśmy żyli w ten sposób. Symbole tworzą rzeczywistość.
Pierwszeństwo symbolizmu nie oznacza tego samego, co greckie twierdzenie o pierwszeństwie intelektu. Symbolizm nie zawsze działa na poziomie świadomości lub umysłu. Symbolizm oznacza jednoczesne uznanie ostatecznego charakteru tego, co w człowieku racjonalne i pozaracjonalne – w przeciwieństwie do intelektualistycznej herezji, która odmawia prawa bytu wszelkiej tajemnicy. Innymi słowy, herezja intelektualizmu polega na skupieniu się na werbalnym aspekcie symbolizmu z pominięciem aspektu niewerbalnego. Kiedy dotyka ona Kościoła, znakiem tego jest przeakcentowanie zwiastowania Słowa kosztem sprawowania sakramentów. Oczywiście, oba – zwiastowanie i sprawowanie – tworzą jedną całość.
Trzy szczególne symbole
Człowiek tworzy symbole, ponieważ Bóg stworzył go na swój obraz. Człowiek może próbować wynieść swoje symbole do poziomu Bożych symboli lub nawet je zastąpić. Ta grzeszna skłonność daje o sobie znać nawet w Kościele. By się przed tym uchronić, musimy wyróżnić te symbole, które zostały ustanowione przez samego Boga. Przy czym pamiętajmy o podziale na to, co szczególne i ogólne. Wszystko w ogólny sposób symbolizuje Boga, który jednak ustanowił trzy szczególne symbole.
Pismo mówi, że każda sprawa musi być potwierdzona przez dwa lub trzy świadectwa. Sądzę, że paralelizm występujący w literaturze hebrajskiej wynika właśnie z powyższej zasady, podobnie jak Boża przysięga, o której czytamy w Liście do Hebrajczyków 6,13-18. To, że Bóg uważa za słuszne potwierdzić swoje słowo znakiem przysięgi (sakramentem), nie wynika z naszej słabości, lecz jest wyrazem trójjedności Boga.
Z tego też powodu Bóg ustanowił trzy szczególne symbole, przez które objawia się swemu ludowi. Są nimi: człowiek jako obraz Boga, Słowo i sakramenty. Szatan dąży do zniekształcenia wszystkich trzech i tym samym do skierowania historii na inny tor. Dlatego zafałszował Słowo w rozmowie z Ewą. Zniekształcił też znaczenie obu drzew w Ogrodzie Eden, mówiąc, że spożycie zakazanego owocu niczym człowiekowi nie grozi. Zniekształcił też objawienie Boga w człowieku, kusząc go do grzechu.
Łaska odnawia wszystkie trzy symbole. Łaska przynosi Słowo Boga. Samą Biblię można podzielić na dwa świadectwa: Stary i Nowy Testament. Z tego też powodu Kościół wprowadził zwyczaj dwu lub trzech czytań z Pisma w czasie nabożeństwa. Pismo jest dla nas jednym z trzech szczególnych symboli Boga.
Łaska daje sakramenty. Oba sakramenty, chrzest i eucharystia, składają podwójne świadectwo. Podobnie Wieczerza Pańska składa podwójne świadectwo w postaci dwu elementów: chleba i wina. Ze względu na herezję intelektualizmu niewerbalne świadectwo sakramentów zaczęło odgrywać drugorzędną rolę wobec kazania, które jest symbolem stworzonym przez człowieka. W ten sposób Boże symbole musiały ustąpić miejsca symbolom ludzkim.
Łaska ratuje i odnawia człowieka. Zbawiony człowiek odzyskuje pierwotne znaczenie symbolu Boga. Również w tym przypadku mamy do czynienia z podwójnym świadectwem: wiernych i pastorów, którzy odpowiadają żonom i mężom, gdyż w czasie nabożeństwa pastor reprezentuje Chrystusa wobec Kościoła, który jest Jego oblubienicą (z tego właśnie powodu kobieta nie może przewodzić nabożeństwu ani być wyświęcona na sługę Słowa i sakramentów).
Wiele książek napisano na temat wzajemnych relacji między tymi trzema symbolami: Słowem, sakramentem i pastorem. Dlatego ujmę to krótko – są to trzy szczególne symbole ustanowione przez Boga. Odnowienie całokształtu ludzkiego życia wymaga wcześniejszego odnowienia tych trzech symboli.
Dwa z tych symboli nazywamy środkami łaski: Słowo i sakramenty. One ukazują Chrystusa, Oblubieńca, Kościołowi. Pastorzy, którzy także reprezentują Chrystusa przed Kościołem, sami nie są środkami łaski, ale prezentują ich podwójne świadectwo. Możemy więc mówić zarówno o podwójnym świadectwie (Słowa i sakramentów), jak i o potrójnym (człowieka, Słowa i sakramentów). Jeśli to wydaje się nam tajemnicze i niepojęte, to dlatego że mamy do czynienia z odbiciem Boskiej Trójcy. Nie oczekujmy więc, że wszystko do końca zrozumiemy.
Symbole drugorzędne
Symbole drugorzędne to symbole stworzone przez człowieka. Człowiek tworzy symbole ogólne i szczególne, tak jak czyni to Bóg. Jednak z powodu grzechu ludzkie symbole są często wypaczone.
Boże pierwszorzędne symbole możemy podzielić na: (1) szczególne (Słowo, sakramenty, ludzkość) i (2) ogólne. Ludzkie drugorzędne symbole również są: (1) szczególne (szczególne słowa, szczególne pamiątki, szczególne role pełnione przez ludzi) i (2) ogólne.
Przyjrzyjmy się trzem rodzajom symboli. Po pierwsze chodzi o język. Człowiek posługuje się szczególnymi formułami, kiedy składa przysięgi lub śluby. Przykładem takich formuł są umowy, wyznania wiary, konstytucje itp. Oprócz tego człowiek cały czas posługuje się językiem w mowie lub w piśmie.
Po drugie, mamy do czynienia z niewerbalnymi symbolami, które możemy nazwać pamiątkami. Przykładami szczególnych niewerbalnych symboli stworzonych przez człowieka są np.: liturgia, flaga, hymn narodowy, architektura sakralna, a także dzieła sztuki wyrażające konkretne poglądy. Ponadto człowiek bez przerwy tworzy niewerbalne aranżacje, które nadają kształt codziennemu życiu: w domu, przy posiłkach, w pracy itp.
Po trzecie, człowiek. Weźmy np. ubiór – ogólnie rzecz biorąc, ludzie ubierają się po to, by ochronić się przed pogodą i dobrze wyglądać. Istnieje również szczególny ubiór, a jest nim uniform zaprojektowany tak, by wskazywał na szczególny urząd lub powołanie (np. lekarza, policjanta, pastora). W ten sposób człowiek tworzy wokół siebie symbole po to, by nadać życiu kierunek i znaczenie.
Rzadko myślimy o ogólnych symbolach takich jak rozmowa, ubiór lub ustawienie mebli w mieszkaniu. Z drugiej strony, przywiązujemy dużą wagę do szczególnych symboli, które stworzyliśmy. Zachodnie społeczeństwa nie rozumieją mocy niewerbalnych symboli i ubioru (dlatego są przez nie zniewolone). Zwykle jednak dobrze rozumieją moc słów. Dlatego przywiązują tak wielką wagę do konfesji, kazań, konstytucji, manifestów itp. I nie ma w tym nic złego, o ile nie zapomina się o symbolach ustanowionych przez Boga. Niestety, często jest odwrotnie.
Rekonstrukcja symboli
Z powyższego wynika, że nie można odbudować społeczeństwa w oparciu o chrześcijańskie wartości bez wcześniejszej odnowy chrześcijańskich symboli. Nawet jeśli nie myślimy w ten sposób, to jednak instynktownie tak się zachowujemy. Z tego właśnie powodu słyszymy np. w konserwatywnych kościołach wezwanie do powrotu do historycznych wyznań wiary, a wśród konserwatywnych polityków odwołanie do historycznych dokumentów, np. konstytucji. Jednak ponieważ takie zachowanie oparte jest na niewłaściwych przesłankach, dlatego może w konsekwencji prowadzić do bałwochwalstwa i bluźnierstwa.
Dlaczego śmiem tak twierdzić? Z dwóch powodów. Po pierwsze, historia nigdy się nie powtarza. Symbole stworzone przez człowieka, np. Konfesja Westminsterska lub Belgijska bądź Konstytucja Stanów Zjednoczonych panują nad ludzkimi umysłami tylko przez pewien czas. Ponieważ człowiek rośnie i się zmienia, dlatego z czasem wyrasta ze starych symboli, a próba powrotu do starych symboli bez ich zmiany jest odrzuceniem dojrzałości.
Ponadto, człowiek żyjący w innej epoce nie jest w stanie w pełni zrozumieć starego symbolu. Żaden współczesny człowiek nie myśli dokładnie w ten sam sposób, jak autorzy historycznych wyznań wiary. Weźmy np. Konfesję Westminsterską – biblijne prawdy zostały w niej wyrażone przy pomocy określonych terminów, w określony sposób, w reakcji na określone błędy, w określonym czasie. Jest jedną z najlepszych konfesji kiedykolwiek napisanych i powinna być studiowana przez każdego teologa. Jednak dziś jest już trupem. Możemy wiele się nauczyć o ludzkim ciele, badając zwłoki i musimy je badać, musimy badać i poznawać stare, nieżywe symbole, jeśli chcemy kierować Kościołem. Ale naszym celem powinno być opracowanie nowych konfesji, które z jednej strony zachowają całą wielkość Konfesji Westminsterskiej, z drugiej zaś przewyższą ją. Ponieważ bieg historii wyznaczają kolejne pokolenia, dlatego uważam, że każdy stworzony przez człowieka symbol zachowuje pełnię mocy tylko przez jedno pokolenie, później zaczyna ją tracić na rzecz tradycjonalizmu i sterylności.
Dlatego też takie symbole jak konstytucja lub konfesja muszą być poddane żywemu osądowi kolejnych pokoleń. W rezultacie podlegają one zmianom, a z czasem mogą w ogóle przestać funkcjonować. Jako przykład podam konstytucję Stanów Zjednoczonych, której kolejne interpretacje doprowadziły do zmiany jej znaczenia i w rezultacie do pomniejszenia jej mocy. Dziś ta konstytucja nie wytycza już kierunku myślenia i nie ma powodów, by próbować ją reanimować.
Po części problemem jest pragnienie „rządów prawa, nie człowieka”. Ale to nonsens. Rząd zawsze składa się z ludzi, którzy zarządzają symbolami. Chcemy u władzy dobrych, a nie złych ludzi, ale zawsze będą to ludzie, a nie dokumenty. Z tego powodu odwoływanie się do konstytucji przez jakąkolwiek grupę buntowników jest w ostatecznym rozrachunku odwołaniem się do ludzkiego osądu. Nie ma czystych rządów prawa. Takie rządy nie mogą działać. Chcemy dobrego prawa, ale i dobrych ludzi, którzy stoją na jego straży. Pamiętajmy jednak, że ludzkie prawo ulega zmianie wraz ze zmianą sytuacji, inaczej ma się sprawa z Prawem biblijnym.
Istnieje też drugi problem związany z próbami reanimacji starych symboli. Często takie próby noszą znamiona bałwochwalstwa i bluźnierstwa. Sugerują bowiem, że dla ludzkiej społeczności ludzkie symbole są tak samo ważne jak symbole Boże lub wręcz ważniejsze. Czy ludzkie kazanie jest ważniejsze niż ustanowione przez Boga sakramenty? Czy napisana przez człowieka konstytucja jest ważniejsza niż Prawo Boże? Zauważmy, że Jezus nauczał jak moc mający, a nie jak uczeni w Piśmie. Uczeni w Piśmie (kaznodzieje) byli wykładowcami Słowa, Jezus zaś jest Słowem. Kaznodzieja interpretuje Słowo, ale Jezus daje Słowo. Żaden kaznodzieja nie może się równać Jezusowi.
Kluczem do wszelkiej społecznej i kulturowej odnowy jest odnowa pierwszorzędnych symboli. Tylko one wykraczają poza historię i dlatego tylko one są źródłem historycznego postępu. Niestety konserwatywni chrześcijanie nie tylko studiują historyczne konfesje, co jest dobre i pożądane, ale ponadto właśnie w nich upatrują źródła odnowy dla współczesnego Kościoła i świata, co jest anachronizmem. Czasami to skutkuje, jednak na dłuższą metę okazuje się zabójcze.
Sytuacja jest gorsza niż to zazwyczaj przyznajemy. Dlatego nie pomoże nam odgrzewanie starych uczynionych ludzką ręką symboli. To tylko strata czasu. Zamiast tego musimy powrócić do trzech pierwszorzędnych symboli Bożych. Musimy na nowo nauczyć się myśleć w ich kategoriach, a dopiero potem będziemy w stanie stworzyć nowe ludzkie symbole, które okażą się adekwatne do naszych czasów.
Praktyczne uwagi
Czy to znaczy, że mamy przestać śpiewać w Kościele pieśni napisane sto lat temu? Przestać recytować Apostolskie Wyznanie Wiary? Przestać korzystać z Konfesji Westminsterskiej (lub jakiejkolwiek innej)? Oczywiście, że nie. Zasada wzrostu mówi, że mamy iść do przodu, ale nie będziemy w stanie pójść do przodu, jeśli nie zrozumiemy naszego dziedzictwa. Nie sposób stworzyć dobrą muzykę kościelną w oparciu o współczesną muzykę pop. Podobnie nie sposób napisać dobry podręcznik teologii w oparciu o popularne opinie głoszone choćby przez chrześcijańskie stacje telewizyjne lub radiowe. Chrześcijańscy teologowie muszą zapoznać się z całym dziedzictwem chrześcijaństwa, pozostając w nieprzerwanym kontakcie z trzema pierwszorzędnymi szczególnymi symbolami, aby pójść do przodu i opracować nowe ludzkie systemy teologiczne. Chrześcijańscy muzycy muszą poznać całą chrześcijańską tradycję muzyczną, pozostając w nieprzerwanym kontakcie z trzema pierwszorzędnymi szczególnymi symbolami, aby móc stworzyć dobrą współczesną muzykę chrześcijańską.
Zatem wcześniejsze ludzkie symbole zachowują wielką wartość i są wielce pomocne pod warunkiem, że nie stały się dla nas bałwanami. Kaznodzieja musi głosić napisane przez siebie kazania oparte na jednym z pierwszorzędnych symboli (Słowie), pamiętając o wcześniejszych symbolach stworzonych przez ludzi. Prowadzący nabożeństwo musi opracować liturgię w oparciu o jeden z pierwszorzędnych symboli (sakramenty), pamiętając o wcześniejszych symbolach stworzonych przez ludzi. Chrześcijanin musi kształtować swoje życie w oparciu o Symbol, jakim jest Jezus Chrystus, nie zapominając o innych pobożnych ludziach, którzy żyli w dawnych czasach.
Ponadto – już na bardziej ogólnym poziomie – musimy nauczyć się patrzeć na symbole Boże – na drzewa, gwiazdy, krzaki, trawę, węże, ptaki, kwiaty, szmaragdy, ubiór itd. – i postrzegać je z perspektywy Biblii, a nie zachodniego racjonalizmu. Kiedy to się stanie, wtedy chrześcijanie znów przejmą wiodącą rolę w sztuce i nauce. Ale nie wcześniej. Dogłębna odnowa kultury i społeczeństwa nie jest możliwa bez powrotu do symbolicznego światopoglądu Biblii. Tylko wtedy ujrzymy odnowę Kościoła (instytucji głównej) i społeczeństwa (instytucji drugorzędnej). Sąd rozpoczyna się od Domu Bożego. Odnowa rozpoczyna się od powrotu do pierwszorzędnych symboli ustanowionych przez Boga.
Tłumaczył Bogumił Jarmulak.
Artykuł ukazał się w Geneva Papers nr 5/1984.