Wiara i wdzięczność – dzieje Adama i Kaina, cz. 1; James B. Jordan
Pierwszy rozdział Księgi Rodzaju stwierdza, że Bóg – po stworzeniu i uporządkowaniu pierwotnego stworzenia – stworzył w końcu człowieka. Powiedział: „Uczyńmy człowieka na Nasz obraz i na Nasze podobieństwo. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem podniebnym, nad bydłem i nad całą ziemią, i nad wszelkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi” (Rdz 1,26).
Tak bardzo obyliśmy się z tymi słowami, że często umyka nam ich wymowa. W rzeczy samej, trudno uwierzyć w to, o czym tu mowa. Dlaczego? Ponieważ chwilę później czytamy, że zostaliśmy stworzeni na obraz Boga, który stworzył świat (Rdz 2,25). Bóg stworzył świat, a teraz powierza go człowiekowi, którego stworzył na swój obraz i podobieństwo. Tylko kiedy zrozumiemy, jak cudowną i zadziwiającą istotą jest człowiek, pojmiemy również ogrom Upadku, a tym samym wielkość Odkupienia.
Chwała człowieka
Przyjrzyjmy się wcześniejszym wersetom pierwszego rozdziału Księgi Rodzaju, aby dowiedzieć się, jakiego rodzaju stworzeniem jest człowiek. Po pierwsze, czytamy, że Bóg nadał formę pierwotnemu stworzeniu pozbawionemu formy. Coś podobnego ma czynić również człowiek – ma nadawać światu kształt.
Bóg również napełnił puste stworzenie. Coś podobnego ma czynić również człowiek.
Bóg uporządkował oceany, zasadził rośliny, ustanowił ekosystemy. Coś podobnego ma czynić również człowiek.
Bóg umieścił na nieboskłonie słońce, księżyc i gwiazdy. „Czyż to możliwe, żeby człowiek był w stanie uczynić coś podobnego?” – pytali aniołowie, usłyszawszy, co Bóg powiedział w wersecie 1,26.
W tych kategoriach mamy odczytywać słowa o stworzeniu człowieka na obraz Boga. Człowiek nie jest robakiem, lecz synem Króla (Łk 3,38); nie jest pyłkiem unoszony wichrami historii, lecz panem stworzenia.
Jeszcze więcej dowiadujemy się o człowieku z drugiego rozdziału Księgi Rodzaju, gdzie czytamy o Ogrodzie Eden i pierwszym zadaniu, jakie Bóg powierzył człowiekowi. „Potem Pan Bóg wziął człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby go uprawiał i strzegł” (Rdz 2,15). Mowa tu o dwóch zadaniach: o uprawianiu, czyli upiększaniu świata, oraz o strzeżeniu go.
Po pierwsze, Bóg powierzył Adamowi królewskie zadanie upiększania świata. Adam miał rozpocząć realizację tego zadania, począwszy od Ogrodu. Adam miał kultywować, czyli uprawiać Ogród. Człowiek miał wykorzystać surowe materiały znajdujące się w Ogrodzie dla uczynienia go jeszcze piękniejszym i pełnym chwały, aby w końcu Eden zamienił się cudowne Miasto Boga.
Zanim jednak Adam zabrał się do tego zadania, musiał najpierw zbadać Ogród, poznać go i zrozumieć. Te naukowa badania miały stanowić podstawę dla późniejszych projektów artystycznych. Im więcej dowiadywał się o kwasowości gleby, tym lepszym stawał się ogrodnikiem. Im więcej wiedział o składzie chemicznym olei, tym lepszym był malarzem. Im dłużej studiował geometrię, tym lepszym stawał się architektem. Im bardziej poznawał samego siebie, tym lepszym stawał się człowiekiem.
Adam potrzebował do tego pomocników, którymi były w pierwszej kolejności zwierzęta. Mogły one ciągnąć pług, dostarczać wełnę na ubranie i jajka na pożywienie. Adam mógł wiele nauczyć się, obserwując ich zachowanie. Na przykład, obserwując zwyczaje mrówek, mógł nauczyć się zapobiegliwości (Prz 6,6-8). Zwierzęta zatem miały wspierać Adama w poznawaniu świata i samego siebie, a także w pracy nad światem.
Adam na wstępie zaobserwował, że zwierzęta występują w parach – każde miało odpowiedniego partnera. Adamowi brakowało jednak takiego partnera. Stąd Adam poznał, że sam nie podoła zadaniom powierzonym mu przez Boga. Miały one społeczny charakter. Mężczyźni potrzebują kobiet, rodziny zaś muszą być częścią większych wspólnot, aby zaangażować się w większe projekty. „Nie jest dobrze, jeśli człowiek jest sam” (Rdz 2,18).
Cóż za przywilej! Człowiek, pan świata, drugi po Bogu, pod kierownictwem Stwórcy zarządza całym stworzeniem pod niebem. To jednak nie wszystko, gdyż ponadto Bóg powierzył mu jeszcze zadanie „kapłańskie”.
Bóg zlecił Adamowi strzeżenie, czyli ochronę Ogrodu. Adam miał strzec go przed intruzami. Tutaj musimy pamiętać, że Ogród nie był po prostu kawałkiem ziemi. Był raczej sanktuarium, czyli miejscem na ziemi, gdzie stał tron Boga. Ogród – jak później Przybytek i Świątynia – był miejscem, gdzie Bóg spotykał się z człowiekiem i gdzie odbywał swoje sądy. Innymi słowy, Adam miał być strażnikiem tronu Bożego, kiedy zaś zawiódł, jego miejsce zajęły cheruby (Rdz 3,24).
Przyjrzyjmy się skali zadania powierzonego Adamowi. W końcu żaden król nie zleca ochrony swego tronu byle komu. Tylko zaufany i kompetentny sługa może dostąpić tego zaszczytu. Cheruby, które później przejęły to zadanie od Adama, były niewątpliwie potężnymi i cudownymi istotami, a jednak na początku to Adam miał był strażnikiem tronu. „Ufamy człowiekowi”, powiedział Bóg, przekazując Adamowi klucze swojego królestwa. „Strzeż Ogrodu i wszystkiego, co w nim jest. Strzeż swej żony i własnego serca. Zachowaj mój pałac w świętości”.
Aby pokazać Adamowi, na czym polega ochrona Ogrody, Bóg posłał kolejne zwierzę. W ataku Węża na Ogród nie było nic subtelnego ani skomplikowanego. Wąż wprost zaprzeczył słowom Boga, mówiąc, że Bóg jest kłamcą. Ponadto, Wąż nie zaatakował bezpośrednio Adama, lecz Ewę. Adam miał strzec Ogrodu i Ewy, zatem powinien był wprost zrugać Węża. Miał – jako kapłan-wojownik – wypędzić go z Ogrodu.
Ziemia Eden położona była na zboczu górskim lub na wyżynie. Wiemy to, ponieważ przepływała przezeń rzeka, rzeki zaś zawsze płyną w dół. W Biblii Bóg często spotyka się z ludźmi na wyżynach lub na szczytach górskich. Abraham miał ofiarować Izaaka na górze Moria; Mojżesz spotykał się z Bogiem na górze Synaj; na górze Syjon Bóg zbudował swoje miasto; na górze Karmel Bóg pokonał proroków Baala; Jezus wygłosił Kazanie na Górze oraz umarł na górze Kalwaria.
Kto jednak może stanąć na Świętej Górze? Kto może stanąć na szczycie świata i spoglądać nań z góry? Czy jest to lew lub wół? Cherub czy seraf? Nie, gdyż jest to człowiek – Adam.
To z Adamem Bóg rozmawiał jak Ojciec z synem. To Adamowi dał cały świat, aby przemieniał go z chwały w chwałę. To Adam otrzymał przywilej ochrony ziemskiego tronu Boga przed demonicznymi napastnikami.
Bóg najpierw stworzył surową materię świata, a następnie na przestrzeni sześciu dni uformował ją i napełnił. Bóg rozpoczął ten projekt, a następnie powierzył go Adamowi, który miał kontynuować przemianę świata z chwały w chwałę. Adam miał rozpocząć pracę od badań naukowych, aby w oparciu o zdobytą wiedzę przejść do dalszych prac. Stopniowo miał zdobywać nowe umiejętności, wdrażać się w coraz trudniejsze prace i w coraz bardziej wymagające dzieła. Musiał nauczyć się produkcji lnu i odzieży. Następnie musiał posiąść sztukę barwienia materiału, aby nadać odzieży krasy. Miał wydobyć złoto i wykonać zeń kosztowności i precjoza. Miał do dyspozycji cztery rzeki, aby spenetrować sąsiednie krainy, w których znalazłby nowe materiały i nowe możliwości. W końcu – kto wie – być może zawitałby na skaliste brzegi planet, aby objąć nad nimi panowanie w imię Boga i na Jego chwałę.
Wyzwania stojące przed Adamem były nieskończone – coraz bardziej złożone projekty, coraz wspanialsze przedsięwzięcia. Adam i jego potomkowie, realizując zadanie powierzone im przez Boga, sami zmienialiby się, dojrzewając z chwały w chwałę.
Oczywiście coraz większe projekty wymagałyby dodatkowego czasu i planowania. Z czasem Adam zacząłby myśleć nie tylko dniu obecnym i przyszłym, ale również o nadchodzących tygodniach, miesiącach, latach i pokoleniach. To heroiczne zadanie przekształcania świata nabrałoby epickich rozmiarów, rozciągając się na stulecia, a nawet na tysiąclecia. Adam i jego potomkowie zaczęliby postrzegać siebie jako uczestniczących w wielki planie Boga rozciągającym się na całe dzieje stworzenia. Każdy z nich miałby w nim swój udział, wkład i rolę.
Takie było przeznaczenie człowieka, kiedy Bóg go stworzył. Dawid, rozmyślając nad tym, napisał: „Gdy oglądam Twe niebo, dzieło palców Twoich, księżyc i gwiazdy, które utwierdziłeś – czym jest człowiek, że o nim pamiętasz, czym syn człowieczy, że masz go w opiece?” (Ps 8,4-5). Dawid nie koncentruje się na wielkości i dostojeństwie księżyca i gwiazd, w porównaniu z którymi człowiek jawi się jak pyłek na wietrze. Stwierdza raczej, że choć księżyc i gwiazdy są wielkie i cudowne, to jednak człowieka Bóg otoczył szczególną troską. Jak wielki musi być zatem człowiek!
Dawid kontynuuje, mówiąc: „Uczyniłeś go niewiele mniejszym od Boga, uwieńczyłeś chwałą i dostojeństwem. Dałeś mu władzę nad dziełami rąk Twoich, wszystko złożyłeś u jego stóp” (Ps 8,6-7). Bóg stworzył człowieka na swój obraz, „niewiele mniejszym od Boga”, ale to nie wszystko, gdyż Bóg również powierzył człowiekowi władzę nad całym stworzeniem!
C.d.n.
Tłumaczył Bogumił Jarmulak
Źródło: Primeval Saints, James B. Jordan, Tyler 1988