Józef, mąż sprawiedliwy; Peter Leithart
Józef, mąż Marii, był w Średniowieczu przedmiotem wielu żartów i dowcipów. Średniowieczny teatr i sztuka nierzadko traktowały go jako kogoś „na doczepkę”, jako marginalną postać ewangelicznej historii. Po części stało się to przykrym przeciwieństwem wychwalanej Marii. Każdy mężczyzna mógł poczuć się zraniony przez porównanie z taką osoba, za jako uważano Marię.
Współcześnie zwłaszcza pośród protestantów stosunek do Józefa ze skrajnego szyderstwa zamienił się w całkowitą obojętność. Książki na temat historii Kościoła nie mogą przejść obojętnie bez wnikliwej dyskusji o miejscu Marii w średniowiecznej pobożności, jednak większość z nich kompletnie zapomina o jej mężu.
Nie ulega jednak wątpliwości, że Józef (jak i Maria) odegrał absolutnie wyjątkową rolę w historii zbawienia. Chociaż niewiele wiemy o dzieciństwie Chrystusa, to bezsprzecznie trzeba powiedzieć, że żaden innym mężczyzn nie odegrał znaczniejszej roli we wczesnych latach Chrystusa niż właśnie Józef. Rola Józefa jest szczególnie odnotowana w Ewangelii Mateusza. Łukasz pisze narrację o narodzinach Jezusa z maryjnej perspektywy, opisując zwiastowanie, wizytę u Elżbiety i słynny hymn Magnificat. Józef jest jakby tłem owych zdarzeń. Mateusz dla kontrastu skupia się właśnie na roli Józefa, który stanowi w opowieści o narodzinach Jezusa bardziej centralną postać niż Maria (chociaż Maria nie jest w niej całkowicie nieobecna). Z tego powodu Mateusz pisze o poczęciu Chrystusa w łonie Marii z perspektywy Józefa, kładąc nacisk na inicjatywę podjętą przez Józefa w reakcji na fakt poczęcia. I to u Ewangelisty Mateusza Józefa, a nie Marię, odwiedza anioł, przez którego otrzymuje specjalne obwieszczenie (oczywiście zarówno relacji Mateusza, jak i Łukasza są historycznie prawdziwe).
Jaka jest teologiczna rola Józefa w Ewangelii Mateusza? Powinno dać się zauważyć, po pierwsze, że Józef jest wprost nazwany „człowiekiem sprawiedliwym” (Mt 1,19). Jego sprawiedliwość widać już na pierwszych kartach Ewangelii. Jego odpowiedzią na zwiastowanie anioła o ciężarnej Marii jest poślubienie jej zgodnie z instrukcją daną przez anioła (1,24-25). Również w Betlejem jest posłuszny poleceniom anioła, gdyż „wstał więc w nocy, wziął Dziecko oraz Jego matkę i udał się do Egiptu” (2,14). Ponownie okazuje posłuszeństwo aniołowi, mimo wyraźnych obaw o bezpieczeństwo, kiedy anioł nakazuje powrót z Egiptu (2,19-23). Józef, podobnie do Marii w Ewangelii Łukasza, odpowiada na słowa anioła z natychmiastowym podporządkowaniem i posłuszeństwem.
Po drugie, Józef zostaje określony jako mąż Marii (1,16.19). Mąż w Piśmie Świętym jest kapłanem. Sam Bóg jest Małżonkiem Swego ludu (Iz 54,5; Ez 16,32, Ef 5,22-33). To kapłani jako szczególni słudzy Boga i obraz Boży mają z Nim współdzielić obowiązek strzeżenia Oblubienicy. Znaczenie Józefa jako kapłana-męża staje się tym wyraźniejsze, kiedy przypomnimy sobie, że Maria Dziewica reprezentuje wierną Bogu resztkę Dziewicy Izraelskiej (zobacz: The Virgin Birth: A Redemptive-Historical Interpretation). Jeżeli Maria reprezentuje dziewiczą gromadkę pośrodku nierządnego Izraela, to Józef reprezentuje wierną resztkę kapłanów Izraela.
Dlatego też Józef pokazuje, jak przywódcy izraelscy powinni byli się zachowywać, gdyby byli prawymi i sprawiedliwymi mężami Oblubienicy. On wypełnił swoje zadanie kapłana-męża na dwa sposoby. Po pierwsze, kiedy Józef dowiedział się, że Maria była w ciąży, podobnie jak kapłan Heli, który zobaczył modlącą się Annę, to podejrzewał ją o najgorsze. Co nie było niczym niezwykłym, zważywszy na kondycję Izraela w tamtym czasie. W kontekście genealogii Mateusza do podejrzenia Józefa dochodzi kolejny aspekt, a mianowicie fakt, że z wyjątkiem Rut kobiety pojawiające się w tej genealogii były w jakiś sposób obarczone skandalem. Józef podejrzewał, że Maria mogłaby być kimś podobnym do Tamar albo Batszeby. W reakcji Józef planował oddalić Marię potajemnie, aby uniknęła wstydu. Zamiast ujawnić „nagość” jego (rzekomo) niewiernej oblubienicy, szukał sposobu na przykrycie jej nagości (Ez 16,8; Oz 2,8-9; Apk 3,18).
W zachowaniu Józefa dostrzegamy prawego kapłana, który strzeże swoją rzekomo upadłą Oblubienicę od kompletnego upadku i bezdennej rozpaczy, wskutek czego staje się wzorem prawego kapłana-męża. Niewierność małżeńska jest w Piśmie obrazem idolatrii. Można zatem wnioskować, że mężowie Izraela powinni byli strzec Oblubienicy od hańby idolatrii. Zamiast tego oni odkrywali nagość owej Oblubienicy wobec każdego przechodnia. Ku zaskoczeniu Józefa i ku jego radości jego oblubienica nie okazała się być nierządnicą, ale prawdziwą dziewicą. W tym kluczowym momencie historii Izraela sam Pan nawiedza dziewiczą resztkę swojego niewiernego Ludu i daje jej prawego męża-kapłana.
W postępowaniu Józefa możemy dostrzec również obraz odkupienia, które Chrystus niesie swojej Oblubienicy. Podobnie jak Józef również Jezus podejmuje działania mające uratować Jego Oblubienicę od hańby i zniesławienia. Podobnie jak Józef Jezus ratuje swoją Oblubienicę pomimo jej niewierności. Różnica jest jednak taka, że Oblubienica Chrystusa jest z natury nierządnicą, a Jezus, który jest Najwyższym Kapłanem-Mężem swojego Ludu, wcale nie przykrywa nagości dziewicy, ale przez swoją śmierć i zmartwychwstanie dokonuje usprawiedliwienia bezbożnych.
Warto przy tym zauważyć, że zachowanie Józefa nie implikuje zamiaru ukrycia faktów, jak gdyby Józef zamierzał zbagatelizować niewierność Marii. Przeciwnie, Józef zamierzał zerwać zaręczyny. Jednak jego decyzja została złagodzona przez miłosierdzie. Chociaż zamierzał zerwać zaręczyny, to jednak nie zamierzał przy tym narażać ciężarnej Marii (której – jak sądził – ciąża była skutkiem chwilowej słabości) na dozgonną hańbę i niedolę.
Józef jako mąż miał nie tylko ustrzec Marię przed zniesławieniem, ale również przed atakami Węża. To stanowi fundament teologiczny dla wszystkich trzech historii z Ewangelii Mateusza 2,13-23. W tym serii wydarzeń Józef prowadzony przez Słowo Pana (jak przystało na prawdziwego kapłana) ratuje swoją małżonkę i jej Dziecię przed atakiem podobnego do faraona króla Heroda. Na te trzy historie można też spojrzeć w świetle ataku smoka na Kobietę i jej Dziecko opisanym w dwunastym rozdziale Apokalipsy. Jednak ten fragment Apokalipsy nie wspomina mężczyzny, którego posłuszeństwo nakazom Boga zapewnia drogę ucieczki.
Zachowanie Józefa można postrzegać jak zachowanie ufającego Bogu kapłana. Kapłani mieli znać Słowo, jak i prowadzić Oblubienicę zgodnie jego przesłaniem. Wierność Słowu uzdolniała ich do obrony Oblubienicy przez przebiegłym zwiedzeniem i bezwzględnymi atakami Węża. Tym sposobem kapłani chronili Oblubienicę przed wstydem i porażką, chroniąc ją przed atakami Węża. Przywódcy Izraela zawiedli jednak w roli strażników Oblubienicy i okazali się być kłamcami i mordercami, dziećmi diabła (J 8,44).
Tradycyjnie (i, jak sądzę, zgodnie z nauczaniem Biblii) postrzega się Marię jako Nową Ewę. Maria jest matką tych, którzy będą żyć wiecznie; Maria pozostaje dziewicą niezwiedzoną przez chytrość węża; jej potomstwo miażdży głowę węża. Jeśli jednak uznamy Marię za Nową Ewę, to wówczas w Józefie możemy rozpoznać Nowego Adama. Podobnie jak Adam Józef miał za zadanie strzec swoją Oblubienicę przed hańbą grzechu i przed atakami Węża. W przeciwieństwie jednak do Adama Józef okazał się być wiernym mężem chroniącym Oblubienicę przed hańbą grzechu i przed atakami Węża. Józef był prawym mężem. Ewangelia o Królestwie jest Dobrą Nowiną o Wybawicielu. Maria i Józef pojawiają się na samym początku Ewangelii jako zapowiedź tego, czego dokona Chrystus.
Tłumaczył Jan Olisiejko.
Tytuł oryginału: Joseph, the Righteous Husband