Reformacja i epoka świecka; Peter J. Leithart

On 31 października 2020, in Reformacja, by BJ

Reformacja i epoka świecka; Peter J. Leithart

Charles Taylor, podobnie jak wielu myślicieli katolickich, postrzega Reformację jako kluczowy moment w kształtowaniu się „epoki świeckiej”, jak zatytułował swoją ostatnią książkę (A Secular Age). Niewiele z przedstawionych w niej tez i wniosków to zupełna nowość, ale niewątpliwie jest to praca zwięzła i świeża i stanowi poważne wyzwaniu dla protestantów.

Taylor postrzega Reformację jako kulminację ducha reformy inspirującego różne ruchy w późnym średniowieczu. W centrum większości tych ruchów leżało dążenie do podniesienia poziomu pobożności nie tylko wśród duchowieństwa, ale także wśród wszystkich chrześcijan. Reforma była nie tylko powrotem do przeszłości, ale „motorem prawdziwej nowości i bezprecedensowych zmian”.

Wysiłek Reformacji był bardziej radykalny niż poprzednie ruchy reformatorskie, a to dlatego, że nie tylko starała się podnieść poziom pobożności w istniejącym systemie sakramentalnym, ale także zaatakowała ten system u jego podstaw. Średniowieczni chrześcijanie wierzyli, że „moc Boża jest w jakiś sposób skoncentrowana w pewnych ludziach, czasach, miejscach lub działaniach”, płynąc z najwyższej mocy Mszy, jak sugerował jeden z historyków. Istniały demony i mroczne siły, ale kościelna „biała magia” im przeciwdziała.

Dla reformatorów średniowieczne „praktyki były obrzydliwością (…) bałwochwalstwem w oczach Boga”. System pobożności oddawał Boga do dyspozycji człowieka, okradając Go z Jego Boskości. Kalwin dążył do zredukowania chrześcijańskiej praktyki do zasadniczych elementów, nalegając, aby Bóg pozostał Bogiem, a ludzie byli Mu całkowicie podlegli.

Wraz z tym masowym atakiem na kościelną „białą magię” reformatorzy odrzucili różne hierarchie (Taylor opisuje je w kategoriach równowagi) porządkujące stosunki między duchowieństwem a świeckimi lub świętym a świeckim. „Kapłaństwo wierzących” było ich okrzykiem bojowym. Wszyscy jesteśmy teraz duchownymi, jak to ujął Luter. (Jedną z interesujących konsekwencji tego było przeklasyfikowanie całej magii na demoniczną i czarną).

Reformatorzy dążyli do ustanowienia właściwego porządku w kościele i w społeczeństwie, który zależał od właściwie uporządkowanych uczuć i postępowania jednostek. Ale to dążenie do porządku było niestabilne. Jeśli wymagania stawiane zwykłym wierzącym były zbyt surowe, to wówczas stawały się one – jak powiedział Sir Toby Belch – „wrogami życia”. Wymagając zbytniego wyrzeczenia, czynimy życie chrześcijańskie życiem nieludzkim. Z drugiej strony, jeśli reformatorzy złagodziliby wymagania wobec świeckich, wtedy powróciliby do systemu hierarchii, który chcieli obalić.

Wszystko to stworzyło warunki do powstania tego, co Taylor nazywa „humanizmem” lub „epoką świecką”. Atakując sacrum, reformatorzy „odczarowali” świat, oczyścili go z wszelkich błysków i grzmotów. Zaangażowanie na rzecz zakorzenienia i rozwinięcia reformy oraz zaprowadzenia nowego porządku w kościele i społeczeństwie uczyniło protestantyzm podatnym na reformy polegające na narzucaniu jednolitości i jednorodności.

Protestanci byli skłonni traktować świat instrumentalnie, jako budulec do tworzenia Bożego porządku, i często działali w przekonaniu, że oni, wybrani, wiedzieli, co należy zrobić i że byli w stanie to zrobić. Trzeba przyznać, że Taylor dostrzega niektóre z tych tendencji również wśród przywódców reform katolickich, takich jak Karol Borromeusz w Mediolanie.

Myślę, że Taylor pomija kilka kluczowych punktów. Kalwin nie odrzucił hierarchii pastorów i wiernych, ale zaprzeczył, że ta hierarchia jest hierarchią o statusie sakralnym. Taylor przyznaje, że Kalwin nadal podkreślał działanie Boga w przestrzeni, czasie i materii, ale zniekształca poglądy i działania Kalwina w kierunku „spirytualistycznym”.

Reformatorzy nie tyle odrzucili kategorię sacrum, ile ją inaczej umiejscowili: nie było już świętego ładunku boskiej energii w ołtarzu czy w relikwii, gdyż Duch zamieszkiwał w całym ludzie Bożym i karmił wszystkich wiernych chlebem i winem. Portret Kalwina odmalowany przez Taylora wygląda jak kiepskie zdjęcie Bartha.

Mimo to w relacji Taylora jest wystarczająco dużo prawdy, by protestanci poczuli jego uszczypnięcie. Zaś w świetle kalwinistycznego odrodzenia, jakie miało miejsce w ewangelikalizmie przez ostatnie pół wieku, pytanie brzmi: Co przywracamy lub odnawiamy i jak wprowadzamy reformy, aby uniknąć błędów, o których mówi Taylor i jemu podobni?

Oto kilka z wielu możliwych sugestii. Po pierwsze, musimy podkreślić znaczenie stworzenia. Nie mówię głównie o kreacji trwającej sześć dni, chociaż to również część naszej historii. Musimy przyznać, w sposób bardziej dogłębny niż nasi przodkowie, że stworzenie jest dobre, a nawet bardzo dobre, we wszystkich jego konturach i szczegółach, we wszystkich jego kolorach i zapachach, w każdej postrzępionej krawędzi i w każdej gładkiej powierzchni. Do podwójnego poznania, o którym mówił Kalwin, musimy dodać trzecie: nie możemy poznać Boga bez poznania siebie, nie możemy też poznać siebie bez poznania Boga, ale również nie możemy poznać ani Boga, ani siebie bez spotkania z Bogiem w Jego dobrym stworzeniu. Do głównego celu życia, o którym mówi Mały Katechizm Westminsterski, musimy dodać radowanie się Bogiem w Jego stworzeniu.

Oznacza to, że musimy wyrzec się wszelkiego śladu gnostycyzmu, każdego dotknięcia dualizmu natura/łaska. Tylko na tej podstawie będziemy w stanie przełamać impas, o którym mówi Taylor, czyli to nawracające napięcie pomiędzy byciem w świecie a byciem nie z tego świata, pomiędzy „wyrzeczeniem się” dla Królestwa Bożego a rozkwitem człowieka.

Po drugie, Taylor zarzuca protestantyzmowi, że oscyluje między samobiczowaniem a najwyższą pewnością siebie – jesteśmy przerażającymi grzesznikami, ale ponieważ Bóg nas wybrał, dlatego możemy zrobić wszystko. W pewnym sensie jest to prawdą, ale te dwie strony protestantyzmu lepiej zrozumiemy przez powrót do opisu stworzenia. Każde uderzenie serca, każda fala perystaltyczna, każdy promień słońca i każda kropla deszczu lśniąca na każdym liściu to niewysłowiony dar Boga.

Im większa przestrzeń pomiędzy byciem stworzonym a byciem odbiorcą łaski zbawczej, tym większy staje się cel, o którym mówi Taylor. W ogóle nie potrzeba tu jednak żadnej przestrzeni. Nie tylko grzesznicy mają tylko to, co zostało dane, ale także całe stworzenie cieszy się tylko tym, co dane. Tym darem jest łaska, wszelka łaska, nie tylko od momentu Upadku, ale już od pierwszego fiat tygodnia stworzenia.

Po trzecie, w odniesieniu do pierwszych dwóch, musimy podkreślić znaczenie czasu. Napięcie pomiędzy wyrzeczeniem a rozkwitem jest napięciem doczesnym lub eschatologicznym, a nie „ontologicznym”. Wyrzekamy się teraz dobrych rzeczy, aby później rozkwitnąć, a następnie rozkwitnąć jeszcze obficiej. Teraz bierzemy na ramiona krzyż, bo trzeciego dnia nastanie zmartwychwstanie.

Musimy uznać, że każde wyrzeczenie, jakakolwiek dyscyplina lub okiełzanie pragnień ma na celu pełniejsze ich zaspokojenie. Tłumienie pragnienia może tylko wypaczyć pragnienie. Pragnienie zostaje „zdyscyplinowane” przez pragnienie; pragnienie tu i teraz musi zostać okiełzane i skanalizowane przez wszechogarniające pragnienie lepszych rzeczy później. Kalwin wiedział to i powtarzał wielokrotnie, ale jego eschatologia instynktownie kierowała się w stronę nieba, nie zaś w stronę Nowych Niebios i Nowej Ziemi. Bóg jednak obiecał, że zaspokoi nas zarówno w tym, jak i w przyszłym życiu.

Przyznaję, że moja eschatologia jest koniec końców optymistyczna.

Wreszcie potrzebujemy powrotu do eucharystycznej praktyki i pobożności. Nic tak nie zamyka przepaści pomiędzy wyrzeczeniem się a rozkwitem ludzkości, pomiędzy byciem uczniem a zachwytem światem, jak cotygodniowy posiłek z Jezusem. Przy stole dowiadujemy się, że bycie uczniem to ucztowanie. Nigdzie indziej nie możemy się cieszyć bardziej regularną komunią z Bogiem w rzeczywistości materialnej jak w przypadku chleba i wina. Nic nie przeciwdziała (zasłużonemu) obrazowi skostniałego kalwinizmu bardziej niż radosna cotygodniowa Eucharystia.

Tłumaczył Bogumił Jarmulak.

Źródło: Reformation and the Secular Age

Tagged with:
 

Leave a Reply

(Spamcheck Enabled)